Listopad
TEMATYKA KOMPLEKSOWA:
Jesienne nastroje
W świecie teatru
Znamy te baśnie
Tutaj rosły paprocie
Piosenki „Jesień – jesieniucha” (sł. A. Bernat, muz. Z. Ciechan).
I. Ale plucha cha, cha, plucha cha, cha!
Ale dmucha cha, cha, dmucha cha, cha!
Ref.: Niech tam leje, niech tam wieje,
ja się bawię, ja się śmieję.
II. Żółta grucha cha, cha,
grucha cha, cha! Hop, do brzucha cha,
cha, brzucha cha, cha!
Ref.: Niech tam leje…
III. Dla mnie jesień to jest mucha cha, cha!
Jesień, jesień, jesieniucha cha, cha!
Wiersz M. Terlikowskiej „Węglowa rodzinka”
To węglowa jest rodzina: parafina, peleryna,
duża piłka w białe groszki i z apteki proszek gorzki,
i z plastiku sześć koszyków, gąbka,
co się moczy w wodzie, i benzyna w samochodzie,
czarna smoła, biała świeca,
to rodzina węgla z pieca.
Widzę już zdziwione miny:
– Co ma węgiel do benzyny?
– Czy jest z węglem spokrewniona
gąbka miękka i czerwona?
Otóż właśnie wiem na pewno,
że jest jego bliską krewną.
Węgla jest po odrobinie w parafinie,
w pelerynie, w dużej piłce w białe groszki
i z apteki proszku gorzkim,
i w ołówku tym w piórniku,
i w koszyku tym z plastiku.
Nawet świeczki, te z choinki,
to też węgla są kuzynki.
Lecz wśród wszelkiej tej rodziny,
wśród kuzynów i rodzeństwa, nie ma ani odrobiny
rodzinnego podobieństwa.
* CO ROBIĄ ZWIERZĘTA JESIENIĄ?
* JESIEŃ W SADZIE.
* JESIEŃ NA DZIAŁCE.
* DBAMY O ZDROWIE
Piosenka „Wiatr psotnik”
1.Wiatr zapukał w okno do dzieci:
„Halo, hej starszaki jak leci?”
Nie chce mi się biegać po polach,
Przyjdę do Waszego przedszkola.
Ref. Nie, nie, nie!!!
Wietrzyku, psotniku masz chmurki przeganiać,
utulić sarenki w lesie, kałuże osuszyć i liście posprzątać,
bez Ciebie cóż zrobi jesień!
2. Wiatr zapukał w okno leciutko:
Bez Was dzieci, trochę mi smutno.
Nie chce mi się gwizdać i biegać,
wolę z Wami trochę pośpiewać.
3. A ja chcę rozkręcać zabawki,
albo rozkołysać huśtawki.
Wolę dmuchać w trąbki, piszczałki,
Zbudzić wasze misie i lalki.
Jesień wiersz Haliny Bechler
Chodzi po lesie pogodna jesień,
rozchyla niskie gałęzie.
Liczy na ścieżkach spadłe orzeszki,
liczy na dębach żołędzie.
I na mchu siada, z klonami gada,
gdzie jest orzeszków najwięcej.
Patrzy ciekawie, ile na trawie
Spadłych się liści ściele.
Ile rydzyków niosą w koszyku
Kasieńka i Marcelek.